Energia do działania potrzebna od zaraz....

Witajcie Kochani :)

Jak u Was z przygotowaniami do adwentu i do zbliżających się świąt? Zapewne jesteście bardziej do przodu ode mnie. Jak nie lubię narzekać, to tym raz muszę to zrobić... Kompletnie nie mam nic przygotowane, nie mam wyciągniętych ozdób, moje pomysły ograniczają się tylko do...pomysłów. Potrzebuję mega wielkiego kopa, żeby w końcu się ruszyć i coś zrobić w domu. 
Ostatnio narzuciłam sobie zbyt wielkie tempo i najwidoczniej się chwilowo wypaliłam... Mam nadzieję, że kawa, ciacho i gazeta wpłyną na mnie pozytywnie ;) No i ta śnieżynka nieszczęsna co zerka na mnie żebym ją skończyła...

Z drugiej strony wciąż czekam na meble, remont jeszcze nieskończony, więc nic nie jest po mojemu.  Po prostu wszystko nie tak, a przecież zbliżają się jedne z najpiękniejszych świąt w roku.

Od kilku dni walczę ze skracaniem zasłon - 16 sztuk to nie lada wyzwanie, bo oprócz skracania muszę niektóre całkowicie przerobić. Oczywiście korzystam z mojego patentu na podwijanie - sprawdza się idealnie ;) A kto ciekawy jakiego to zapraszam tu - klik 
Z każdego pokoju, kartonu, kąta krzyczy na mnie robota do zrobienia. Zmowa jakaś czy co?

Eh...może jutro będzie lepszy dzień?? Na to liczę !!! :D


Jeśli chodzi o gwiazdkę, to jej schemat pochodzi z tej strony - klik.

Ściskam Was bardzo mocno i bardzo dziękuję za tyle pozytywnych komentarzy pod poprzednim postem. Dziękuję, że jesteście :*

Munia

Królestwo nastolatki - pokój Patrycji :)

Urządzenie pokoju dla nastolatki, to chyba jeden z tych momentów, kiedy rodzic zdaje sobie sprawę, że "róż" i "kucyki ponny" to bezpowrotna przeszłość...a teraźniejszość i przyszłość raczej nie obędzie się bez młodzieńczego buntu. Kompromis to jedyna i najmniej bolesna możliwość przetrwania okresu dojrzewania własnego dziecka...i swojego dojrzewania do bycia rodzicem nastolatka :)

Pati dostała jako pierwsza możliwość wybrania sobie pokoju. I wybrała...najmniejszy - 8m2. Wyobraźnia mojego dziecka nie zna granic - po wręczeniu jej katalogu z meblami, wybrała sobie taką ilość mebli, że nawet nie wiem czy by miejsca w salonie na nie starczyło... I to zdziwienie? 
- Mamooo przecież jak się wszystko poupycha, to się wszystko zmieści...
- Taaaa...

I tu przyszła pora na kompromis :)
Młoda Pani chciała mieć duży obraz z czerwonym piętrowym autobusem i to mnie zainspirowało do urządzenia jej pokoju. Jedyna tapeta jaką mamy z Polski, to jest właśnie ta u Patrycji w pokoju. Jej jakość niestety trochę nas rozczarowała, ale po wytapetowaniu okazała się całkiem przyjemna dla oka. Tapetę kupiliśmy w Castoramie.
Jedyne co mi się w niej nie podoba to kolor niebieski - zdecydowanie nie mój odcień - ale najważniejsze, że młodzież zadowolona :) Idąc za ciosem kupiliśmy jej wyżej wspomniany obraz i teraz przyszła kolej na Matkę Polkę i jej "trzy grosze" w urządzaniu pokoju. 
Reszta ścian jest wytapetowana tapetą z włókna szklanego i pomalowana na biało. Podłoga oczywiście ta sama co w salonie i reszcie domu. Meble - tu z pomocą przyszła IKEA. 

Jak wspomniałam wcześniej pokój ten jest naprawdę niewielki, a trzeba było w nim umieścić łóżko, biurko+krzesło, szafę, komodę, regał, nie mogło oczywiście też zabraknąć miejsca na telewizor, konsolę czy komputer....bo przecież - "Mamo jak nie będzie miejsca na to wszystko, to nie musisz mi kupować biurka"...
- A lekcje gdzie będziesz odrabiać?
- No zawsze mogę odrobić w kuchni albo w salonie...
-No tak :/
Ach ta rodzicielska troska o odrabianie lekcji :P

W końcu kupiliśmy łóżko z trzema szufladami, biurko z dolnymi półeczkami i szufladą, białe krzesło, szafę i meblościankę na telewizor, która również ma miejsce na konsolę a dolne półki z pojemnikami mogą posłużyć na ubrania, wyższe na książki i inne drobiazgi, kupiliśmy też mini regał na ścianę w kolorze czerwonym, reszta część mebli jest biała i szara.


Zdjęcie poniżej pochodzi z broszurki:
Widać, że pokoik jest naprawdę niewielki, bo fotograf stał w samych drzwiach żeby zrobić zdjęcie. Ale mały nie znaczy niefunkcjonalny. I tak naprawdę to mniejsza Córcia potrzebuje większy pokój od Pati, dlatego że ma więcej zabawek i ogólnie potrzebuje więcej miejsca do zabawy... Tylko żeby nie było, że moje dzieci idealnie się dogadują i dlatego starsza w momencie wyboru wybrała mniejszy, kierując się siostrzaną troską o rozwój młodszej siostry - Pati po prostu nie chciała mieć pokoju w pobliżu łazienki i naszej sypialni ;) za to wybrała towarzystwo kuchni i salonu :)


A tu już w trakcie i po remoncie:




Nie mogłam się powstrzymać przed złożeniem kilku mebli, chociaż tak na próbę żeby zobaczyć jak to będzie wyglądać... ach ta ciekawość.


Z końcowego efektu jestem naprawdę zadowolona. W przyszłości planujemy zrobić Patrycji pokój na dole z tego względu, że jest tam również dodatkowa łazienka ale póki co są to plany, które będziemy realizować dopiero za 2-3 lata.

Kącik z łóżkiem jest bardzo przytulny a zarazem praktyczny:


Za oknem dzisiaj panują prawdziwe jesienno-zimowe szarości... Dobrze, że w domu jest kolorowo i przytulnie :)






Nie zarzekam się, że takie ustawienie jest jedyną opcją, jednak na dzień dzisiejszy musi tak pozostać. Chociaż Pati nie może w nim przyjmować tłumów gości :P, to jest on bardzo przytulny i praktyczny. A jak szybko się w nim sprząta.....normalnie bajka ! :)
Wciąż się wypakowujemy, remontujemy i oczekujemy na nowe meble, więc do mety jeszcze jakieś kilka miesięcy :) Ale przynajmniej na nudę nie narzekam ....

Ściskam Was cieplutko
Munia

instagram @evanorge

Copyright © Creative by Munia